Doskonale! Najpierw Asus z ZenFone 5, a teraz Huawei z P20 Lite. Patrzę i czuję żenadę. Androidowe smartfony od liczących się producentów wyraźnie inspirowane wzornictwem iPhone’a X. Siedzę i myślę o jakiejś niesamowitej nieporadności projektantów z tych dwóch firm. Naprawdę nie umiecie wymyślić niczego twórczego? Jeszcze Asusa (chociaż z bólem) próbuję zrozumieć. W końcu nie ma takiego parcia na szkło, aczkolwiek estyma, jaką darzę tę firmę – notchem w ostatnim Zenfone – strasznie została nadszarpnięta. No, a Huawei? Producent pretendujący do lidera? Ta Wasza Sztuczna Inteligencja z Mate10 Pro podpowiedziała Wam, że uszolsko-oszołomski design będzie najlepszy? A może odwrotnie – nawet nie skorzystaliście z dobrodziejstw nauczania maszynowego? Więc zamiast uczyć Porsche omijać zwierzęta na prostej drodze, może nauczylibyście się od swojej AI, jak jeszcze można zaprojektować udane urządzenia mobilne, które nie będzie CTRL+C / CRTL+V???
Patrzę na te projekty i jestem wściekły. Tak, to doskonały przykład na to, jak być przez całe życie lennikiem firmy Apple. Jedynie taka buraczana wzorniczo przyszłość Was czeka. To, co robicie w tej chwili, jest poniżej godności twórczej. Jak Wam Jabłko nie pokaże, to już nic nie umiecie sami zrobić? Odechciewa się korzystania z Waszych produktów. Niech zgadnę – gdzie też leżą te Wasze innowacje? Oczywiście, że w Cupertino!?
Tylko, żeby jeszcze ten iPhone X był kawałkiem pięknego wzorniczego rzemiosła. Ale nie jest! To najpaskudniejszy smartfon, jaki pojawił się w zeszłym roku na rynku. A dzisiaj? Dzisiaj wyczerpały się Wam bezramkowe pomysły, więc potrzebujecie technologii opartej na wspomnianych dwóch skrótach klawiaturowych? Granice Waszych projektanckich wyobraźni skończyły się wraz z ramkami i upadliście po przekroczeniu tych krawędzi? Otóż ogłaszam wszem i wobec – są jeszcze inni, którzy dzięki Bogu nie poddali się tej Waszej leniwej logice kopiowania i wklejania.
I w mojej opinii, są póki co trzej wygrani tego wzorniczego NIE-zżynania. Tak, wyobraźcie sobie, że nie trzeba wcale wchodzić na niczyje terytorium, aby zachować własną tożsamość identyfikacyjną pod kątem wizualnym. Pierwszy z tych graczy to firma Sony, bo nie tylko kolejny rok z rzędu opiera się bezramkowemu bezsensowi projektowemu, to jeszcze oferuje wciąż aktualne atrakcyjne dla oka wzornictwo ramkowe, które jest doskonałym dowodem na to, że można wykrzesać z formuły, którą tak ochoczo porzucacie – Huawei z Asusem – wiele dobrego. Może nie jest to mistrzostwo świata, ale do cholery – nie jest to badziewiaste zżynanie z Apple!
Druga firma, która wiedzie tutaj prym, to zdecydowanie Samsung. Samsung, Samsung i jeszcze raz Samsung! Zaczęli z Galaxy S6 Edge i ciągną ten design w swoim kierunku. Serie S8 i S9 są po prostu kapitalne pod kątem designu. Co więcej – najbardziej bezramkowego i najbardziej sensownego. Patrzę na te projekty i widzę kawał ciężkiej roboty włożony w pomysłowość, kreatywność, produktywność. Aaa, wcale nie trzeba sięgać też po czołowe SGS8/SGS9.
Popatrz chociażby na serię Galaxy A – tutaj, w średnim segmencie Samsung również trzyma się świetnych wzorniczych tradycji, łącząc estetykę stali i szkła. I wypracował sobie tym samym tożsamość. Coś, co było tak blisko Huawei, bowiem firma ta od serii P8 naprawdę projektuje świetne telefony, czego koronnym przykładem są Honory, czy wcześniejsze serie Mate.
I trzeci, niepozorny i być może nieco przypadkowy gracz, który pokazuje, jak można świetnie trzymać się swojego wzornictwa, to francuska firma Wiko. View 2 i View 2 Pro (TUTAJ o nich więcej) pokazują, jak można było ugryźć temat bezramkowości bez idiotycznego notcha. Nie podejrzewam tego producenta o nie wiadomo, jakie ambicje projektowe, ale tutaj – przy słuchawkach z przedziału cenowego na granicy taniego średniaka lub mocnego budżetowca – wypadło to naprawdę przyjemnie, wyraziście i obiecująco.
OK, a teraz chcę poświęcić kilka zdań tym wszystkim, którzy mają może ochotę stanąć w obronie dziadowskiego wzornictwa Huawei w P20 Lite i ZenFone 5. Już się nasłuchałem argumentów, że design w smartfonach doszedł do ściany. Otóż moi drodzy chcę Was wyprowadzić z błędu. I posłużę się jednym z najoczywistszych, a zarazem najmocniej chwytającym za serce przykładem. Bo od jak dawna projektowane są zegarki? Mają za sobą całe wieki twórczego tworzenia kolejnych konstrukcji. I jakoś upływ czasu im nie zaszkodził, a następne i następne modele zachwycają oko, przywiązują, wzbudzają emocje, sprawiają, że przekazujemy je z dziada pradziada. I nie myślę o smartwatchach (chociaż kilka mógłbym śmiało tutaj wymienić), ale o klasycznych czasomierzach, których największą innowacją jest dodatnie datownika. Żadne fajerwerki, a jednak ich siła tkwi w czymś, co tworzy historie tych produktów. A co tworzy historię Huawepi P20 Lite i Asusa ZenFone 5? Notch zerżnięty od Apple.
W tym kontekście – może nadal ktoś z Was chciałby mnie przekonywać, że era smartfonów, która umownie zaczęła się od pierwszego iPhone’a, jest erą która po jednej dekadzie straciła swój wzorniczy dynamizm? Że trzeba kopiować królicze uszy od Apple? Toż to żałosne tłumaczenie sobie, że za bieda środki można mieć namiastkę czegoś prestiżowego. No, a skoro już przy tym wątku jesteśmy. Dlaczego – ewentualny obrońco Huawei i Asusa – skazujesz się na miernotę COPY / PASTE? Masz powierzyć swoje środki/oszczędności konkretnemu producentowi za udający prestiż szajs wzorniczy? To może od razu idź pod kościół kupić odpustową zabawkę.
No ludzie! Oczekuję od Was odrobiny wrażliwości! Wyczucia. Nie zachowujecie się, jak discopolowcy świata smartfonów. Nie róbcie z siebie kolejnych Sławomirów i Januszy! Na litość Boską, miejcie odrobinę poczucia godności. Bo wyciągnięcie tych dwóch uszu w towarzystwie, to po prostu wiocha i obciach. Bez względu na to, co te urządzenia mają do zaoferowania technnicznie. I nie, nie dlatego że kopiowanie jest złe. Ale dlatego, że tak perfidne kopiowanie, bez cienia kreatywnego entuzjazmu, jedzie na kilometr słomą z butów i brokatem.
Dziękuję, ale naprawdę chętnie postoję!
*****
Zdjęcie tytułowe Oskar Keys / serwis z darmowymi zdjęciami stockowymi Unsplash.com
32 komentarze
Taa… bo to napewno Apple piewsze miało taki wyświetlacz… jak sie jest niedoinformowanym to sie lepiej nie poniżać, ASUS mowił coś na temat tego Zenfona i IP X ;)
Szanowny Panie Michale. Bardzo mi miło, że zechciałeś pojawić się na moim blogu, przeczytać artykuł i zostawić komentarz. Ale błagam – proszę o konkrety. Co Asus i kiedy mówił na temat Zenfona i iPhone’a X? I proszę nie wyjeżdżać mi tutaj z tekstami w stylu: „Taa… bo to napewno Apple piewsze miało taki wyświetlacz…” oraz stwierdzeniami: „jak sie jest niedoinformowanym to sie lepiej nie poniżać”. Albo rozmawiamy merytorycznie, albo w prawym górnym narożniku (lub lewym – zależnie od platformy) jest znaczek X i już nie musimy mieć ze sobą przyjemności wymieniać myśli.
Autorka pracuje w samsungu albo agencji reklamy ?? Art o telefonach niech każdy kupi to co mu się podoba . Ja mam Samsunga bo mi poprostu mi się podoba i nie przekonuje że jest the best.To tylko telefon rzecz zwykła rzecz.
Droga AUTORKO, a może AUTOR pracuje w agencji Sony? Albo Motoroli? Albo może LG? W końcu chwalę te firmy za dokonania wzornicze. Oczywiście, niech każdy kupi co mu się podoba, ale nie każdy jest KAŻDY. Jak jesteś każdy, to kupuj co pasuje każdemu. I nie, telefon to nie jest tylko zwykła rzecz. Z telefonem wiele osób dzień zaczyna, spędza i kończy. Ale nawet, gdyby odłożyć na bok te emocjonalne odczucia, to sądzę, że jednak miło otaczać się przedmiotami ładnymi, estetycznymi, przyjemnymi dla oka. I w mojej opinii modele z notchami takie nie są. A już tym bardziej modele, które notcha na zasadzie Kopiuj/Wklej – przekserowały od Apple.
Co do nowego wyglądu Sony ( nie widziałem na żywo) przypomina mi na zdjęciach mojego HTC u 11+. Nie twierdze że to źle ale chwalenie Sony za wzornictwo jest trosze na wyrost. Jak na dzisiejsze czasy strasznie gruby się wydaje…
A co powiesz na to że Lg G7 też ma mieć notcha? Zawsze byłeś dla nich dość łaskawy (nawet po Twojej recenzji ostatecznie kupiłem G5 – nie dziękuję ;)). Moim zdaniem ta firma nie chce już odnieść sukcesu. A przecież G6 na żywo jest całkiem ładny, na pewno ładniejszy od Ip X
Fiu, fiu! Ale teraz dałeś! Super, brawa dla Krzycha Bojarczuka, bo to on recenzował G5. Ja od samego początku, już na MWC, mocno go za wzornictwo skrytykowałem. Rynek też go nie kupił, ale z wyjątkami, jak widać :D. Swoją drogą bardzo dziękuję za takie zaufanie do naszych recenzji! Pełen SZACUN!
W każdym razie – G6 to już ja miałem w swoich rękach i w recenzj od samego początku nanapisałem, jak doceniam LG za nieszablonowe wolty z całą serią G pod kątem odwagi w designie. Dla mnie przykład podręcznikowy.
Mi też z perspektywy czasu G6 wciąż się podoba. Świetnie wyewoluował w V30, który jest smartfonem genialnym i baaardzo niedocenianym. Jeśli G7 dostanie notcha, to się załamię. Co mam powiedzieć? Mi się nie tylko nie podoba kopiowanie tego od Apple, ale notche w ogóle – same w sobie – mi się nie podobają.
Zdaję sobie sprawę, że jak rynek zaleją takie telefony, to będę musiał o tym wzornictwie pisać inaczej w recenzjach, bo co innego mi pozostanie? Ale co o tym sądzę oraz wszelkie okrągło-frazesowe wątpliwości – rozwiewam już teraz.
O kurcze, sory trochę czasu już minęło odkąd kupowałem G5 ;). A za błędy się płaci i z G piątką dalej się męczę i jeszcze chwilę nią powalczę bo rynek nie rozpieszcza mnie powalającymi propozycjami. Może XZ2 Compact mnie przekona – czekam na recenzję :)
” Już się nasłuchałem argumentów, że design w smartfonach doszedł do ściany.”
No to moze udowodnie to, ale najpierw rozprawie sie z przykladem (zupelnie nietrafionym) zegarka mechanicznego. Zegarek mechaniczny ma duzo wieksze pole do popisu, gdyż posiada trzeci wymiar. Czyli na dole cyferblat, potem napisy/datownik (moze byc wypukle grawerowane, cokolwiek), nastepnie wskazowki, szkielko, a z boku koronka czy przyciski. To _nieporównanie_ więcej mozliwosci, niz daje smartfon bezramkowy. Nadal nieprzekonany? To teraz duzo bardziej adekwatne przyklady – telewizor i monitor.
Smartfony wypromowaly trend bezramkowosci, ale byl on widoczny juz wczesniej w monitorach i TV. Wystarczy spojrzec na modele sprzed kilku lat. I na modele aktualne. Coz mozna zauwazy? Ano tak, ramki co rok coraz mniejsze, wrecz znikaja! Zniknely przyciski, zniknelo logo, znikaja ramki. Znikaja nawet porty (Samsung) do zewnetrznego pudelka. Znika nawet sam telewizor :) (mowie tu o wyswietlaniu statycznego obrazu sfotografowanego wczesniej tla w Samsungach). I to jest przyklad adekwatny, a nie zegarki mechaniczne.
Zreszta, mozna pociagnac temat zegarkow. Pokaz mi ladnego smartwatcha systemowego (I nie, to nie AppleWatch – to najwiekszy koszmar jaki mozna wymyslic). Ok, kilka jest ale tylko ładnych, a nie wybitnych. A czemu? Juz pisalem, nie ma prawdziwego 3D na tarczy. Tarcza ledowa, tak jak ekran smartfona, telewizora czy monitora niestety uposledza wzornictwo. A wyswietlanie pozorowanego 3d na plaskim wyswietlaczu brzmi jak mp3 udające spust mechanicznego aparatu (w smartfonie), czy tuningowany, kaszlący tłumik w Punto. Z g… bata nie ukrecisz :)
Tak wiec, chcac niechcac, design pelni coraz mniejsza role w urzadzeniach z wyswietlaczami LCD (kolejne przyklady – radia samochodwe, tablety, laptopy) a urzadzenia daza do wzorca, ktorym jest 100% ekranu i nic wiecej. Przy takim podejsciu z czasem rozroznienie producenta bedzie po prostu niemozliwe :) Zreszta, to sie juz stalo w innych dziedzinach. Patrzysz na kieliszek, jestes stanie podac producenta? Patrzysz na plastikowe krzeslo w kawiarni, rozpoznasz producenta? Tam design doszedl do sciany, i tam podążają smartfony.
Kurczę – nie zgodzę się. Czytam i czytam i nie, nie mogę się zgodzić z takim punktem widzenia. Popatrz na serię Moto Z, wspomniane Xperie XZ oraz XZ2, nawet nieszczęśliwy Essential z marginalną sprzedażą, Xiaomi Mi Mix, Honora 9 lub 8 Pro – przecież to są piękne produkty, kapitalnie zaprojektowane i wykonane. Pamiętam doskonale, jak wielokrotnie narzekałem patrząc na zdjęcia prasowe kolejnych Xperii, że wszystkie wyglądają tak samo. A potem modele te wjeżdżały do testów i okazywało się, że jestem w błędzie. Że mimo kosmetyki, zmiany były wyraziste. Jedne modele kanciasto wbijały się w dłoń, inne miękko w niej leżały. Jedne miały za duże ramki u góry i dołu, inne charakteryzują się mniejszymi. Jedne były szklane, inne stalowe. Ale wszystkie posiadały jedną cechę wspólną – były/są zaprojektowane z wzorniczym wyczuciem. Takim, które się broni, które jest charakterne. Czasami nie musi się coś podobać, żeby dostrzec kunszt twórczy, symetrię, konsekwentne trzymanie się pewnych zasad szkoły designu charakterystycznej dla danego regionu świata. Można eksperymentować z grubościami, krzywiznami, szerokościami, ścięciami przy spadach etc. Ale, żeby to robić – trzeba po prostu przestać kalkulować sprzedaż przeliczoną na pazerne zyski, ale pomyśleć o produkcie, jak o bycie osobowym, który wypełni czyjąś rzeczywistość, czas z nim spędzany, emocje z nim wiązane. I to wszystko jest w zegarkach, których wzornictwo tworzy historię nie tylko produktu, ale i właściciela z produktem. A w świecie, w którym raz na pół roku wypuszcza się kawałek płytki elektronicznej ubranej w ekran i tylną klapkę – takie rzeczy nie będą możliwe. Ale to jest działanie na szkodę wykalkulowane na własne życzenie. I u mnie poklasku to nie znajdzie.
i jak zwykle pominąłeś zgrabnie porównanie do TV i monitorów, czy nawet smartwatchy :) Tak, wciąż jeszcze można się wyróżnić w smartfonach, ale jest to coraz trudniejsze. Tak jak nie można wymyślić bardziej okrągłego koła, tak nie można wymyśleć dwóch różnych 100% bezramkowych telefonów – przynajmniej patrząć na nie z przodu. Ale nei martw się, wciaz mamy jeszcze boki i tył do zagospodarowania :)
Nie, nie pominąłem zgrabnie. Telewizory mnie interesują. Nie mam z nimi do czynienia od dobrych 15 lat. Jedyny, z którym poczułem cokolwiek chemii to The Frame od Samsunga, o którym zresztą tutaj pisałem oraz modułowy The Wall, który zapowiada się świetnie funkcjonalnie. Jeśli idzie o monitory – jest kilka udanych wzorniczo, kilka nawet zrecenzowałem. Poza tym w większości monitory się profesjonalizują. Nie ma sensu czuć z nimi emocjonalnej więzi, kiedy robią za panel informacyjny w witrynie sklepu lub przy okienku u pani w banku. Za to pozycje dla graczy są dla mnie za bardzo rozbuchane. Nie lubię takiej stylistyki. Monitora też nie biorę ze sobą do kieszeni i nie towarzyszy mi przez 80 proc. mojego czasu w ciągu dnia.
Jeśli chodzi o smartwatche, to będzie dziś lub jutro recenzja Fossil Q Explorist, który jest wykonany wzorcowo i bardzo zachwycam się tym produktem. Tak samo, jak fantastycznym Q Marshalem. (https://90sekund.pl/test-recenzja-opinia-fossil-q-marshal-ftw2108p-zegarek-dla-mezczyzn-pachnacych-morzem/). W kolejce jest rasowy model Diesel ON. Jest przepiękny, zadziorny, bezczelny. GENIALNIE punkowy. Recenzja będzie w nadchodzących dniach. Zresztą o tym, jak wielkie wrażenie zrobiły na mnie ostatnie propozycje Fossila pisałem po targach w Berlinie (https://90sekund.pl/ifa2017-oto-zegarkowe-nowosci-fossil-group/). Z producentów technologicznych tylko Samsung zrobił naprawdę ładne Geary z serii S (chociaż ich wzornictwo nie łapało mnie tak bardzo za serce, jak innych) oraz Asus w postaci Zenwatchy, szczególnie pierwszego (https://90sekund.pl/test-recenzja-opinia-asus-zenwatch-wi5100q-ponadczasowy-funkcjonalny-dopracowany/) i drugiego.
Co do wymyślania na nowo koła. Mam wrażenie, że nie chcesz na siłę przyjąć, że wcale wzornictwo smartfonów nie doszło do ściany. I tak – boki, tył, jak i spody są wciąż do zagospodarowania. Poza tym – skoro tak się upierasz przy monitorach i telewizorach – ich historia ma co najmniej kilkadziesiąt lat (szczególnie TV). Smartfonów (jak pisałem w tekście) ledwie dekadę, czyli 10 lat. Słabizna, jak tak ma wyglądac koniec wzorniczej ery telefonów. A nie musi, co pokazują – Motorola, Sony, Samsung. Asus i Huawei, to w tej chwili kserokopiarki.
zapominasz ze smartfony to palmtopy z dodatkowym modulem GSM. Psion powstal w 1984. Apple Newton czyli palmtop bez klawiatury – 1993. Cos co mocno przypomina smartfony rozmiarem i waga – Palm Pilot, 1996 rok.
Na pewno nie jest to wiec 10 lat. Design tych urzadzen rozwija sie od blisko 30 lat.
I tak, design dochodzi do sciany. Dochodzi, present continuos ;) Czyli to sie dzieje.
Marginalizowanie monitorów i TV jest znamienne – jak nam fakty nie pasują do teorii, tym gorzej dla faktów. Bo „ja nie użuwam TV”. Zaiste koronny argument, z którym dyskutować nie dam rady.
Argument 3-go wymiaru w tarczach klasycznych zegarków przykrywasz ochami i achami na temat nowych smartwatchy. Ze tobie się podoba. Zaraz zaraz, a kto zachwycal sie hybrydami, ktore taka tarcze posiadaja…?
Nie zapominam. To były palmtopy – jak ich nazwa wskazuje, twory przecierające szlaki. Te urządzenia nie mają absolutnie nic wspólnego z dzisiejszymi smartfonami. Po nich było jeszcze wiele wariacji na temat smartfonów i ich wzornictwa. Ale nie rozdrabniam się. To Ty wyciągasz telewizory i smartwatche. To Ci odpowiadam. W każdym razie rozwiązania, do których nawiązujesz były dostępne dla wycinku rynku. Dokładnie tak. iPhone w 2007 roku wywrócił ten porządek do góry nogami. Wszystkim. Wzornictwem, systemem, dostępnymi rozwiązaniami. Podobają Ci się smartfony z uszami? Ja z Twoim gustem polemizować nie będę. Ale stawiasz tezę – jak rozumiem – że design się sko nczył, więc Asus i Huawei skręcili w jedyną możliwą uliczkę? No nie – odpowiadam – podaję przykłady kolejnych smartfonów, konkretnych producentów, linkuję do ich recenzji. Ale Ty mi zarzucasz, że spłycam wątek, bo najlepiej powiedzieć, że TV nie mam i się nie interesuję. No nie – nie mam. Nie oglądam. Nie używam. Nie mam z telewizją do czynienia od 15 lat. W ogóle. Nie interesują mnie telewizory. Nie ma na tym blogu ani jednej recenzji telewizorów. Może kilka notek na temat tego czy owego rozwiązania. Nawet, jak dostanę telewizor do testów, to będzie to The Frame i nie podłączę nawet do niego kabla telewizyjnego, bo go nie mam. I nie chcę mieć. Nie mam kablówki ani innych rozwiązań tego typu. Streaming – to mnie interesuje. Ale doprecyzuję – nie lubię i nie interesuję się piłką nożną. To mam się o niej wypowiadać? Nie interesuję się też motoryzacją. W ogóle. I co – też mam o niej dywagować, jak ekspert?Nie używam też monitorów. Żadnych. Najbliższe wzorniczo i pod kątem ewolucji monitorów są mi All-in-One, jak Surface Base lub iMac – to są piękne dowody wspaniałego rzemiosła wzorniczego w tworach monitoropodobnych. Ale same monitory? Powtarzam – nie spędzam z nimi 80 proc. doby. Nie noszę w kieszeni. Nie dotykam i nie muszę obsługiwać jedną dłonią. One nie są smartfonami. Smartwatche, zegarki i hybrydy to też różne typy produktów. Co, mam Ci wylistowywać hybrydy, które mi się podobają i uważam za piękne wzorniczo? Nie rozumiem do czego prowadzi ta dyskusja? Do tego, żeby mi wmówić, że nie wypowiadam się o telewizorach, to znaczy że zlewam temat? A czy fascynacja smartwatchami wyklucza fascynację hybrydami? Fascynacja motoryzacją wyklucza fascynację rowerami? Przestaję łapać do czego zmierzasz?
do faktu, iz nie ma sie co podniecac designem smartfonow, poniewaz unifikacja spowodowana bezramkowoscia powoduje, iz niewiele nowego da sie wymyslec, a z czasem wszystkie smartfony (z przodu) beda wygladac tak samo.
I nie, nie bronie półeczki i jej kopiowania – po prostu z pustego i Salomon nie naleje. Chcemy mieć aparat, to gdzieś musi być obiektyw. Chcemy mieć czujnik zbliżeniowy – gdzieś tzreba go wsadzić. Można to zrobić tak jak Apple, jak Essential czy bodajze Vivo – ale to sa tak kosmetyczne zmiany, ze kompletnie nie ma sie czym podniecac.
Uważam, ze docelowy smartfon (nie twierdze ze najlepszy, ale moim zdaniem to juz etap ostateczny) bedzie mial z przodu jeden wielki ekran od brzegu do brzegu, zadnych wyciec otworkow czy koleczek. Przy takim designie po prostu kazdy telefon bedzie weygladac identycznie.
Idac dalej, telefon zostanei pozbawiony wszelkich przewodowych zlacz, srubeczek i wglebien. Cala komunikacja i zasilanie bedzie bezprzewodowe. Zadnych wystajacych obiektywow i czytnikow palca. Czyli plaski z przodu, plaski z tylu. End-o-end. Zaszalec bedzie mozna tylko po bokach, choc w sumie, to i przyciski zostana usuniete i cale sterowanie bedzie na ekranie.
To uwazam za ostateczna forme smartfona, w kierunku ktorej dazymy. Czyli, tak jak w „niewidocznym” TV Samsunga – liczy sie tresc, a nie forma.
Nie żebym był wielkim fanem apple, ale lubię przynajmniej niektóre ich produkty (polityka cenowa doprowadza mnie do szału). Jobs miał swoje za uszami ale w designie rzadko się mylił, a w tej chwili apple daje ciała raz za razem w tej kwesti. Jak zobaczyłem to wycięcie, to nie wiedziałem co myśleć. X-a praktycznie nie rozważałem jako opcji zakupowej, tylko sporadycznie, ze względu na to że to najnowszy model. Ale absolutnie nic mnie w nim nie ruszało żeby go kupić. Niestety, bolączką apple jest to, że jest zbyt wiele ludzi kupujących ich urządzenia, cokolwiek by nie pokazali. I jeszcze ta konkurencja kopiująca wszystko co się da… Trudno nie popaść w samouwielbienie. Z chęcią bym został prezesem apple, jakbym wpadł do nich, to byłby pogrom jak po powrocie Jobsa po zesłaniu. Niestety dla apple, nie ma szans na to żeby mnie zatrudnili.
Co do zegarków i wieków prdukcji, to powiem tylko, że w każdej dziedzinie zdarzają się przestoje i stabilizacja. Sądzę że to właśnie nastąpiło w świecie smartfonów.
Hahaha, dobre z tym prezesowaniem w Apple :). A niesamowicie celne dwa ostatnie zdania ze stagnacją wzorniczą w smartfonach. Chętnie przyjąłbym taką stagnację, byleby tylko nie była wiernym kserowaniem Apple.
Co do iPhone’a X – jestem najbardziej ciekaw dwóch rzeczy – procesora z tym skanowaniem twarzy oraz gestów. Nie miałem go w testach, ale tu i ówdzie wpadł mi w ręce i akurat te dwa punkty mnie najbardziej intrygują w przypadku tego produktu.
Wiem że to brzmi zabawnie z tym prezesowaniem, ale bywały już takie numery że ktoś z ulicy wchodził i zaczynał rządzić, więc czemu nie ja? Ale prawdopodobieństwo jest oczywiście wprost proporcjonalne do mojej ochoty dokopania im. Ive i Cook to dwa największe problemy apple moim zdaniem. Mają tam status bogów którym nikt się nie przeciwstawi. Tim jest świetny w prowadzeniu biznesu i wyciąganiu kasy ze wszystkiego co się da, temu się nie da zaprzeczyć, ale razem Ivem to chyba się tylko poklepują po plecach jacy to są wspaniali i cudowni, piją sobie z dziubków. Brakuje kogoś nie tylko odważnego, ale i z władzą Jobsa, który na dzień przed otwarciem pierwszego salonu firmowego, gdy wszystko już było ustalone, potrafił powiedzieć „NIE, to nie jest to” i doprowadzić to wywrócenia wszystkiego do góry nogami. Nie mówię że Ive jest złym projektantem czy że się wypalił albo cokolwiek w tym stylu, ale Jobs wyciskał z niego „coś jeszcze”, takie „one more thing”. On po prostu dochodzi do pewnego etapu w projekcie, staje i bez „kopniaka” nie wykrzesa z siebie tego co trzeba. Design apple watch jest tragiczny, to samo z systemem, to wycięcie w X-sie tragedia, słuchawki airpods wyglądają jak dwa gile, tylko nie wiszą z nosa a z uszu. Komputery jeszcze mają całkiem spoko design, ale po tylu latach przydałoby się go mocno odświeżyć, tak samo jak i wygląd OSX-a. Tylko widząc to co się dzieje w dziale mobilnym, to może i lepiej że nic nie zmieniają.
Kolejna rzecz jaka jest totalnie spieprzona po stracie Jobsa to ich keynoty. Kurczę, kiedyś to na nie czekałem, oglądałem z zainteresowaniem, a teraz? Takie nudy, taka sztuczność! Wystąpienia Cook-a powodują że ja, zatwardziały ateista zaczynam się modlić! Modlę się żeby to się skończyło, żeby ktoś skrócił jego męki i moje. Z pozostałymi jest równie źle. Rzadko zdarza się ktoś kto poprowadzi przez chwilę interesująco.
Miałem odruch wymiotny jak któryś keynot za zaczynał się od tego jak Cook jechał z kims autem i śpiewali, bo akurat promowali jakąś apkę do karaoke.
A kwintesencją zmian jakie zachodzą w apple jest dla mnie robienie wydarzenia z wprowadzenia emoji kupy, które będzie naśladować twarz użytkownika….no po prostu k…a żenada żenad. Naprawdę, to najważniejsze co apple miało do pokazania?
Jeśli chodzi o skanowanie twarzy, to trochę mnie to interesuje od strony technicznej, ale od funkcjonalnej nie. Jakoś po pierwszym, krótkotrwałym zachwycie, biometryka wywołuje u mnie fobie.
Uffff….. wylałem swoje żale
ogólnie nie lubię Apple, ale nie za sprzęt bo robią kawał dobrych telefonów i nawet je polecam osobom które nie liczą się z pieniędzmi a chcą mieć coś dobrego, nowoczesnego, ale polityka cenowa oraz totalna ignorancja (wpadka z postarzaniem sprzętu) mnie doprowadza do szału. W sumie dobrze, że X ma to wycięcie bo mam z tego niezłą „bekę”. Huawei uważałem, za firmę, która może faktycznie może coś zmienić jeszcze na rynku oprócz Samsunga, ale skopiowanym designie straciłem wszelkie nadzieje. Asus jak dla mnie zawsze robił nijakie telefony, zawsze wolałem coś bardziej markowego w tej samej cenie. Największy szacunek mam do firmy Sony, która jest bardzo niedoceniona, mimo, że wnosi dużo innowacji w branże mobilną.
Ja akurat widziałem w Asusie i jego smartfonach takiego protoplastę serii Honor od Huawei. Zawsze oferowali akuratne smartfony za całkiem przyzwoite pieniądze. Nawet ich środowisko nie jest złe, z momentami powiewu świeżości. Kilka smartfonów od Asusa testowałem i były to udane słuchawki. No, ale teraz to już poszli po całości. Czuję się bardzo zawiedziony.
Co do samego Apple – zgadzam się z Tobą w 100 proc. Ja też uważam ich produkty za udane pod wieloma względami smartfony. Mieli wiele fajnych momentów, które dały im solidnego kopa. Nawet to rozpoznawanie twarzy – w świecie Androida było to o ile dobrze pamiętam już w Galaxy Nexusie z Ice Cream Sandwich na pokładzie, a więc dobrych pięć generacji Androida temu. Ale działało do niczego, bo właściwie to nie działało. A przyszedł Apple i zrobił to tak, że wszyscy się osikali ma tym punkcie.
Myślę, że trzeba zachować trochę zrównoważonego rozsądku w temacie Apple.
Sony samo strzelalo sobie w stope od lat. Smartfony drogie, design niestety taki sobie (prostokat i tyle), nie potrafili wykorzystac sily swoich wlasnych matryc do aparatow. Czesto kulaly u nich wyswietlacze (OLED + Sony = oksymoron), wybijala sie chyba jedynie seria Compact.
oj tam, i to byłeś milutki, tego „kąsania” aż tak wcale nie widać. ha ha ha, czasami dużo bardziej Cię ponosiło.
Swoją drogą masz dużo racji z tym kopiowaniem. Kiedyś jeszcze działo się to bardziej „pod stołem”, teraz już jawnie, z dumą się ogłasza swój nowy twór (pytanie na ile on tak naprawdę jest „swój”). Może to jakiś sposób na oszczędności: zwolnić swój zespół projektantów i wzorować się na Japku (błąd świadomy).
Wiadomo: design to kwestia gustu. Jednym się podoba, innym nie. Ty doceniłeś te 3 firmy. Za ich własną ścieżkę. Ja dorzucam Blackberry (za model z klawiaturą).
Ciekawe to porównanie do świata zegarków. Pozdrawiam.
Dzięki, powstrzymywałem się mocno, bo te „notche” chodzą za mną już od kilku tygodni. Zastanawia mnie jednak, czy oni (producenci) nie widzą, że to jest błędne koło? Zaraz wszyscy będą wyglądać ponownie tak samo. I to nie ma całkowicie żadnego sensu. Swoją drogą musiałbyś widzieć minę hostessy, której powiedziałem na MWC prosto w oczy, że ZenFone 5 wygląda, jak iPhone X. Myślałem, że mnie zastrzeli wzrokiem! A potem zaczęła dopytywać dlaczego tak uważam! No myślałem, że padnę. I mówię jej o wycięciu etc., a ona do mnie z pełną powagą, że przecież sensory musiały się gdzieś zmieścić, więc stąd to wycięcie, ale żeby to do iPhone’a X porównywać? Tak że ten tego…
haha, masz może filmik ;)
Nie, z tego akurat nie ;). Przyznaję uczciwie – zrobiłem tam 3 zdjęcia i poszedłem. Stwierdziłem, że nawet nie zrobię wpisu o tym ZenFone 5. Że skoro im się nie chce wysilić na rzecz twórczego wzornictwa, to ja im fejmu produkował nie będę. Oczywiście nie obrażam się na Asusa, ale co miałem napisać? Wzburzony byłem tym wzornictwem. Teraz emocje już opadły, ale kasztan pozostał… Jeśli przyjedzie do testów, to oczywiście przyjrzę mu się kompleksowo i postaram się wyłowić, jak najwięcej zalet, w końcu smartfon to nie tylko wzornictwo. No, ale pierwsze wrażenie jest najważniejsze. I to wyszło fatalnie tutaj.
Zapomniałeś jednak wspomnieć ,że to wycięcie Apple skopiował od Esensial ;)
No właśnie Essential ma to wcięcie takie, jak jest u Wiko. I ono jest do przyjęcia, bo komunikuje zupełnie inną formę wzorniczą. Ale nie te całkowicie niesymetryczne „uszy”, które nie służą niczemu poza szpetotą.